13 listopada 2019r., zwykła z pozoru, mokra i smętna środa. A jednak wyjątkowa. Wieczorem do biblioteki weszła Pierwsza Dama Polskiej Fantastyki – Anna Brzezińska, autorka „Córek Wawelu” Nie przybyła sama, bo w makowskich progach stanęła razem ze świtą dworek, samą wielka Boną z włoskiego rodu Sforzów, księżniczkami : Izabelą, Zofią, Katarzyną i Anną. Te postaci ożyły w naszej wyobraźni, inspirowane barwnymi opowiadaniami pisarki, okraszonymi ciekawostkami, smaczkami, ale i tragediami złotego wieku. Mocą wyobraźni, niemalże „ bilokacyjnie ”przenieśliśmy się z biblioteki na Wawel. Prawie namacalnie krążyliśmy po zamkowych krużgankach, gdzie biegły młode dwórki, gdzie razem z wiatrem „wyła” tęsknota za wielką miłością, bo książę rycerz na białym koniu „mieszkał” w innej bajce, niż w tej o Polsce czasów Jagiellonów, kiedy małżeństwa rzadko zawierano z miłości. Tak kochać umiał chyba tylko Zygmunt August! Z Wawelu zeszliśmy na podzamcze, gdzie słodownik Maciej nie żałował kija, gdzie wykorzystywał seksualnie służącą Reginę, a życie było pełne rynsztokowych brudów, bo człowiek, niezależnie od epoki ma swoją grzeszną naturę.
A sama Anna Brzezińska? Wyjątkowo miła i piękna i delikatna kobieta. Z wykształcenia mediewistka, czyli historyk doby średniowiecza, jagiellonistka, z zamiłowania pisarka, z potrzeby czasów bizneswoman, a także żona i matka. Jednym słowem kobieta spełniona, umiejąca zarządzać sobą w czasie( pisanie książek, praca w zaciszu własnego pokoju wymaga samodyscypliny). Kobieta, której udało się cudownie posklejać interdyscyplinarny garniec osobowości, pasji, obowiązków i stworzyć niemalże wzorcowy model nie tylko kobiety szczęśliwej, mądrej, ale i umiejącej dzielić się tymi talentami z ludźmi.
13 grudnia 2019 kolejne spotkanie DKK , ale i dalszy ciąg, a właściwie utrwalenie wiadomości o damach złotego, polskiego wieku. To powtórzenie umożliwi nam książka Janiny Lesiak „Miłosna kareta Anny J”. Mam nadzieję, że w końcu się dowiemy, jak to naprawdę z Anną Jagiellonką było. Jak grała na skrzypcach historii? Jak znosiła staropanieństwo, późne, zaaranżowane ze Stefanem Batory polityczne małżeństwo ( czy paliła się tam choć iskierka miłości), a wreszcie dostojne wdowieństwo? Dokąd pojedziemy miłosną karetą Anny J?